Anton Matečny (1858-1934), Czech z pochodzenia, przybył do Podgórza obok Krakowa w latach 80. XIX wieku. Był to energiczny, pełny inicjatywy młody człowiek, który w dynamicznym rozwoju miasta widział szanse dla siebie. Jako specjalista budowlany, nadzorował prace przy budowie Kolei Monarchii Austro-Węgierskiej; odcinek Kraków-Żywiec, został oddany do użytku w grudniu 1884 roku. Po ślubie Anton wrócił do Podgórza. Wtedy też zmienił pisownię swojego imienia i nazwiska na Antoni Mateczny. Posiadając odpowiednie uprawnienia, szukał możliwości umocnienia swojej pozycji na miejscowym rynku budowlanym. W 1905 roku rozpoczął prowadzenie Zakładu Kąpielowego równocześnie prosperując jako przedsiębiorca i budowniczy. Antoni Mateczny był radnym miejskim, społecznikiem, aktywnie uczestniczącym w życiu swojego miasta, ale przede wszystkim jednym z pionierów polskiej balneologii – jak został określony przez prof. dr Ludomiła Korczyńskiego.
We wrześniu 1905 roku Antoni Mateczny otworzył Zakład Kąpielowy Wody Siarczano-Solankowej. Tak rozpoczyna się korzystanie z leczniczych właściwości źródeł w Podgórzu. Z czasem Zakład zyskał renomę wśród kuracjuszy i balneologów. Po śmierci A. Matecznego w 1934 roku prowadziła go jego córka. W 1939 roku Niemcy zajęli nieruchomość i zlikwidowali Zakład Uzdrowiskowy uruchamiając w jego pomieszczeniach zakład trykotarski. Przez dwa lata po zakończeniu wojny stacjonował w zakładzie batalion sanitarny Armii Czerwonej. Po wojnie spadkobiercy Antoniego Matecznego zostali wywłaszczeni, a zakład przeszedł na własność skarbu państwa. W 1954 roku w miejscu pierwszego ujęcia wody leczniczej zbudowano stację benzynową, a w pobliżu pętlę autobusową. W tym samym roku zakład przejęty został przez Centralny Zarząd Uzdrowisk i był administrowany przez Państwowe Uzdrowiska w Swoszowicach – Zdroju, następnie przez Państwowy Zakład Zespołu Uzdrowisk Krakowskich. Stacja benzynowa, która zagrażała źródłom została definitywnie zamknięta w 1984 roku. Rok wcześniej Zakład Matecznego z okalającym go parkiem został wpisany do rejestru zabytków. Po odzyskaniu nieruchomości przez spadkobierców Antoniego Matecznego, została ona sprzedana w 2003.
Antoni Mateczny był chrześcijaninem, który z ogromnym zaangażowaniem wspierał wszystkie inicjatywy związane z praktykami religijnymi. Można go dziś nazwać budowniczym podgórskich kościołów, ale także budowniczym kapliczek, które z własnej inicjatywy umieszczał w miejscach szczególnych jak na przykład na niewielkim cmentarzu cholerycznym przy ulicy Pychowickiej na Zakrzówku. Antoni Mateczny, będąc członkiem Rady Miejskiej uczestniczył w pracach Rady Chrześcijańskiej, która współpracowała z Komitetem Parafialnym parafii św. Józefa. Firma Matecznego położyła fundamenty pod klasztor oo. redemptorystów, w którym znalazła się sprowadzona z Rzymu ikona Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Kopię tej ikony można obejrzeć na budynku Krakowskiej Pijalni Zdrojowej. Znajduje się tam mozaika z wizerunkiem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jej obecność w tym miejscu ma szczególny wymiar także za sprawą innego chrześcijanina – Karola Wojtyły, późniejszego biskupa i kardynała krakowskiego oraz papieża Jana Pawła II, który w czasie okupacji idąc z pracy w Solvayu często zatrzymywał się w kościele redemptorystów, by pomodlić się przed obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. 24 lutego 1944 roku, wracając ulicą Konopnickiej obok Zakładu Kąpielowego Antoniego Matecznego został potrącony przez niemiecką ciężarówkę wojskową. Ocalał cudem, dzięki pomocy Józefy Florek oraz niemieckiego oficera, który zatrzymał inny, niemiecki samochód i nakazał odwiezienie rannego do szpitala.
Kto przyjeżdżał do Antoniego Matecznego, aby zażyć kąpieli dla zdrowotności, a dla jej wzmocnienia wypić niejedną szklaneczkę wody siarczanej? Od krakowskich mieszczan i artystów po barona Götz-Okocimskiego i arcyksięcia Habsburga z Żywca, od polityków i radnych po przedsiębiorców zamieszkujących Podgórze.
Stałym bywalcem w zakładzie kąpielowym był Juliusz Leo, uznany już za życia za najlepszego prezydenta Wielkiego Krakowa. Leo mieszkał w Wieliczce, studiował w Krakowie. Po drodze mijał Podgórze, miasto cieszące się przychylnością samego cesarza Franciszka Józefa i nazwane Małą Ameryką. Tu ulice były oświetlone pięć lat wcześniej niż w niegdysiejszej stolicy Polski. Zamieszkane przez robotników, inteligencję krakowską i przedsiębiorców było miastem rozwijającym się tak prężnie, że Juliusz Leo od pierwszych lat swojej prezydentury starał się przyłączyć Podgórze do Krakowa. Jego zabiegi zakończyły się sukcesem w 1915 roku. Nim do tego doszło Leo wielokrotnie bywał w uzdrowisku, a nawet zachęcił do leczenia Stanisława Wyspiańskiego, radnego miasta Krakowa. Przyjeżdżał ze wsi Węgrzce, gdzie zamieszkał w ostatnich latach swojego życia. Bywał Wyspiański i bywała krakowska bohema.